niedziela, 13 listopada 2016

Duszniki Zdrój

My, Polskolubni, jak często nam się zdarza, spędzaliśmy tegoroczne wakacje na Dolnym Śląsku. To takie nasze miejsce na ziemi J
Tym razem spotkaliśmy w Dusznikach Artystów i cudnego trzpiota – Milę. Mila urzekła nas całą sobą a przede wszystkim tym, że Mała Artystka okazała się być Świetnym Małym Człowiekiem o wielkim serduszku. Niestety to wcale nie takie oczywiste, że dzieciak myśli przede wszystkim o drugim człowieku, który potrzebuje więcej niż inni. BARDZO nas tym ujęła…więc jedna Tosia powędrowała do Mili. My z kolei mamy w domu zastrzyk optymizmu – obraz Pani Sylwii Gromackiej –Staśko „Przyjaciele”.

Od początki kiedy go zobaczyliśmy – skradł naszą uwagę J i od pierwszej chwili miałam w głowie pomysł na poduszkę.







Poduszka nazywa się "Blue way", jest jedną z trzech w serii; ma wymiary 40 x 40 cm i suwak.

Sylwia Gromacka-Staśko "Przyjaciele"

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Spacerkiem :-)




Rok szkolny za nami, już luzik , nie trzeba sprawdzać tornistra Młodego ani zadań z matmy Młodej…czyli nie tylko uczniaki cieszą się z wakacji – ja też :-). Wreszcie mogliśmy wyjść do lasu bez myślenia co trzeba zrobić potem…krok za krokiem, trochę bezmyślnie – jak nogi poniosą. Wyciągam aparat – uwielbiam patrzeć, kiedy nagle wszystkim wyostrza się wzrok – Młoda ściga się z Małym i co chwilę wywołują jakieś zauważone „cuda”….a Duży buszuje brzegiem lasu…i też wypatruje…tacy POSZUKIWACZE – MOI

 
 


A mnie to cieszy, że moi Najbliżsi WIDZĄ jaki piękny świat dokoła, jakie barwy ma zwykły las… 
 



Ja tymczasem  - opowiem historię Hipka. Pierwszy Hipek powstał bardzo dawno temu, na stancji studenckiej, gdzieś między całkami a równaniami chemicznymi. Uszyłam go dla świetnego małego chłopca, syna gospodarzy, na urodziny. Hipek skradł serduszko chłopca tak bardzo, że….będąc pierwszakiem – w tajemnicy przed wszystkimi, pakował go do tornistra i zabierał ze sobą do szkoły. Kiedy się wydało, że hipek też jest uczniem – mały chłopiec trochę się zawstydził…ale dalej zabierał ze sobą przyjaciela…podobno po latach został przekazany małej dziewczynce w tej rodzinie. Ja z kolei, też po latach, uszyłam takiego hipka dla innego małego chłopca…podobno bardzo się lubią :-).