czwartek, 19 listopada 2015

Jak sikorki :-)



Pamiętam taki widok – kilka małych dziewczynek – tak „na oko” przedział 5-7 lat. Siedzą przed blokiem , na kocyku – głowa przy głowie i „się namawiają”. Jakież to wielkie tajemnice przekazują te właścicielki warkoczyków, kokardek i mysich ogonków? Co się takiego podziało, że trzeba cichutko przekazać koleżankom „na ucho”?


Zawsze wtedy przychodzą mi na myśl – sikorki. Mogłabym bez końca patrzeć jak przylatują do naszej balkonowej stołówki, wzajemnie się przeganiają, żeby tylko dostać się do smacznych kąsków, przechylają swoje niebieskie główki i czujnie się rozglądają. Mały, nawet jak buduje na podłodze z klocków to uważa, żeby nie trącać firanki i nie spłoszyć ptaszków…a Duży trochę marudzi, że śmiecą paskudy…ale sam też chętnie spogląda, co też wyprawiają małe figlarki.




poniedziałek, 26 października 2015

Moja ulubiona pora roku - JESIEŃ



W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka…”

                           Jerzy Harasymowicz

Dla tych co nie mogą usiedzieć w domu, dla tych, których „nosi”- azymut schronisko ”Chata  pod Cyrlą”, niby nie wysoko a jednak Mały już po kilku minutach zadaje pytanie:
-Mamusiu – daleko jeszcze?
-Jeszcze trochę, zobacz jak pięknie – uśmiech nr siedem, siła jest- maszerujemy dalej

.................................................…20 min. później................................................................
- Mamusiu, ale zmęczony jestem trochę
- Dasz radę! Kto jak nie ty! trzy oddechy, trzy uśmiechy – zasuwamy dalej :-)

-Kurka, czy to co ja widzę to dalsza droga, aż tam za zakręt? na pewno się zgubiliśmy!
- Idziesz czy wracamy, poważnie! – Duży to głos odpowiedzialności i rozsądku
- No jak wracamy? ja wracam?? W ŻYCIU! Co by Mały pomyślał, że ma matkę mięczaka?

…Schronisko „Chata pod Cyrlą” …znajomy Nauczyciel, znajoma Nauczycielka – Duży ich zna a ja nie …ale to nie prawda – za chwilę Nauczycielka okazuje się być Ciotką, obiad paruje, Mały wymiata ogórkową, poprawia kiełbasą „Po Łabowsku”, My delektujemy się nalewką Ciotki – psisko się łasi, kocisko łaskawie daje się fotografować Małemu …. JAK TU DOBRZE…. znamy się chyba jednak „od zawsze”. WRÓCIMY tu na pewno!
 
***
Żeby choć trochę wrócić „pod Cyrlę” wychodzimy z domu - idziemy na spacer, u nas w lesie też jest pięknie… 






niedziela, 9 sierpnia 2015

Wakacje!!

Kto z nas nie lubi wakacji - lub jak mówią dorośli - urlopu?? nie znam takich i sama zdecydowanie się do takich nie zaliczam :-) Tym razem wybraliśmy błogie lenistwo nad morzem a ponieważ jesteśmy "polskolubni" padło na nasz wspaniały, piękny Bałtyk....byle by było cicho, spokojnie i z daleka od tłumów
prawda, że pięknie??
A kiedy spojrzeliśmy w druga stronę - jezioro...jednym słowem - raj na ziemi...przynajmniej ja tak to widzę


Oczywiście nasze lalki, Tosia i Zosia były razem z nami. 
 Odpoczywały nad brzegiem morza
















 lub na ogrodzeniu z patyków znalezionych na brzegu


 ale równie chętnie razem 
a ja po powrocie do pracy....myślę, że za rok....znów będzie PIĘKNIE

niedziela, 21 czerwca 2015

Przyjaźń

"Przyjaźń to taka dobra rzecz, potrafi przetrwać gdy nawet smutno jest..." 
tak śpiewają harcerze - a czy wśród lalek to też możliwe?
Moje lalki zdecydowanie się przyjaźnią :-)

Anielka i Tosia




niedziela, 19 kwietnia 2015

Powrót do??

Oto Tosia - delikatna i skromna - Nasza Kasia powiedziała "taką lalusię mogłabym kochać"


 
Zosia jest zadziorna i niepokorna - stoi jak chce - siada jak chce - ale są Tacy, którym podoba się najbardziej :-)



Za to Lilka - chadza swoimi drogami - ledwo udało mi się opanować warkocze :-) ale i tak jest faworytką Męskiej części rodziny :-)


Każda lalka ma ok.34 cm wysokości; wykonana jest całkowicie ręcznie z włóczki akrylowej i płótna bawełnianego, wypełniona puchem poliestrowym, hipoalergicznym. Lalka posiada zdejmowane ubranka bez drobnych elementów, jest  bezpieczna dla dzieci. Całość można prać w temp.30 st.