niedziela, 26 marca 2017


Z niczego :-)

"Był sobie słoń, wielki - jak słoń...
Słoniową miał głowę
I nogi słoniowe, 
I kły z prawdziwej kości słoniowej, 
I trąbę, która wspaniale kręcił.."



Czasem siedząc na kanapie odczuwam "zespół niespokojnych rąk" czyli nosi mnie. Nosiło, nosiło aż w końcu powstały słonie - a raczej małe stadko słoników. 

sobota, 11 marca 2017

Mięciutko

Po uszyciu pierwszej poduszki - podarowałam ją Małemu Brzdącowi. Nie widziałam, ale wg słów jego Taty Mały zabrał do jednej reki podusię, do drugiej Hipka...i tyle go widzieli :-) I dobrze! o to przecież chodziło, żeby zrobić Brzdącowi przyjemność....a jeśli się podobało - to dla mnie sama radość.
A skoro pierwsza już opuściła dom - to powstały następne :-)